Podaj dalej! - Książki

Tutaj chciałabym się z Wami dzielić co ostatnio, i nie tylko ostatnio, przeczytałam, co mnie w książkach zaskoczyło, urzekło.

Przeczytałeś(aś) fascynującą książkę, napisz mi o tym, też chcę ją przeczytać. Zapraszam, piszcie w komentarzach Wasze myśli, spostrzeżenia, opinie :-)

Fot. Kiedy Spojrzę










Odkryj, że biegun nosisz w sobie, Marek Kamiński, Wydawnictwo Burda NG Polska, 2014

 

 

 O książce poczytaj tutaj >>

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

*******

Życie jest piosenką, Jacek Cygan Wydawnictwo Znak, 2014

 

Sięgając po tą książkę byłam przekonana, że sięgam po biografię Jacka Cygana. Jakież było moje zaskoczenie i..... zachwycenie. Bo to tak naprawdę biografia... piosenek. Cudownie było przeczytać jak zyskały życie utwory, które wszyscy znamy, słuchamy, nucimy. Aż żal, że jestem taka młoda... to chyba jedyny moment w życiu, kiedy pomyślałam sobie, że chciałabym być w latach 70-tych, 80-tych choć trochę starsza ;-)
Zawsze mnie interesowało, czy pierwszy powstaje tekst czy muzyka i choć to może niektórych zdziwić.... muzyka.
Jednak czy wiecie co to znaczy śpiewać "po norwesku"? Chcecie wiedzieć jak powstała nazwa zespołu Nasza Basia kochana? Dlaczego p. Jackowi proponują trzecią kawę? Książka do ręki i czytaj!
Tak wielu wybitnych muzyków zadebiutowało z piosenką Jacka Cygana albo wraz z piosenką zaczynał się złoty okres ich kariery. Czytając historie piosenek odniosłam  wrażenie, że p. Cygan miał też ogromne szczęście pracować z cudownymi kompozytorami, aranżerami, artyści przynosili mu swoje najpiękniejsze melodie. A może to nie tylko szczęście? Może to po prostu piękno przyciąga piękno? 
Nawet nie wiedziałam, że p. Jacek napisał tekst do jednej z piosenek Sylwii Grzeszczak ("Imię trawy"),  przepięknej zresztą. To się dowiedziałam, warto czytać książki :-) A, i w końcu można z pierwszej ręki dowiedzieć się jak to było z Eurowizją i piosenką "To nie ja", która była murowanym kandydatem na zwycięzcę, a jednak nie wygrała. 
I perełka. Długoletnia przyjaźń z Ryszardem Rynkowskim, która zaowocowała tyloma cudownymi piosenkami ("Wypijmy za błędy", Dary Losu, "Za Młodzi, za starzy"). Każda piosenka to historia, nie zawsze zupełnie osobna. Jacek Cygan potrafi bawić się swoim talentem, ma też do siebie dystans i do otaczającego świata. No bo jak można najpierw zachęcać do picia za błędy, a po latach powiedzieć dajcie sobie spokój "Nie pijmy za błędy na górze, Tam nie zmienia się nic mimo lat", wciągnąć nas do pociągu, by słuchać zwierzenia Ryśka i .... po 15 latach przyznać, że wciąż "Leżę sobie" (koniecznie posłuchajcie). 


To wszystko sprawia, że nic z twórczości J. Cygana nie jest przypadkowe, choć on sam różnie powiada.
Jeszcze długo mogłabym, ale nie chcę Wam psuć radości z czytania.
Życie jest piosenką. Każdy z nas ma swoje, które kojarzą mu się z najważniejszymi momentami w życiu, przełomowymi, szczęśliwymi, trudnymi, ale zawsze takimi, które tworzą nasze życie i nas samych. Bez tych doświadczeń i tych piosenek nie byłoby nas.
Prawdziwa poezja przemawia do nas, nim zostanie zrozumiana.(...)
Niekoniecznie od razu trzeba pojąć jej treść, by móc się nią cieszyć"
T.S.Eliot

I jeszcze muszę, no to po prostu muszę, jest przepiękna :-) "Czas nas uczy pogody"

  

A jaka jest Wasza ulubiona piosenka, do której tekst napisał Jacek Cygan? Piszcie!

 

**********

 

 

na fejsie z moim synem, Janusz Wiśniewski,  Wielka Litera Sp. z o.o., 2012

 

Historia surrealistyczna. Taki podtytuł Janusz Wiśniewski nadał swojej książce. I to jest fakt.... surrealistycznie było.  Książka wpadała w moje ręce przypadkowo, długo do niej podchodziłam. Długo pozostała przy moim łóżku otwarta na 10. stronie i dalej nic...
Jednak któregoś dnia, niefajnego dla mnie zresztą, powróciłam do niej. Chyba potrzebowałam tej surrealności, by choć na chwilę oderwać się od przygniatającej problemami rzeczywistości. 
Janusz Wiśniewski umieścił swoją matkę w Piekle. Ale dlaczego? Jeżeli ją tak bardzo kochał, to czemu nie wierzy, że znalazła się w Niebie po swojej śmierci? Nie znam odpowiedzi. Może to tylko na potrzeby literackie, wszak wiadomo, że o piekle odpowiada się ciekawiej, niż o jakże przewidywalnym niebie. A na pewno dużo bardziej kontrowersyjnie. 

Rozmowa Matki z Synem, choć nie, w sumie to monolog, ten niedokończony za życia. Dlaczego nie mieliśmy czasu, żeby porozmawiać? Dlaczego wszystko inne było ważne, ale nie to aby Cię słuchać? Dlaczego.... obyśmy nie musieli zadawać sobie tych pytań.... oby dla nas nie było za późno.

Jednak momentami zastanawiałam się co brał J. Wiśniewski pisząc tą książkę ;-) Naprawdę, szczerze i bez ogródek przyznam, nie wiem o co chodzi, no nie kumam normalnie. Opisy naukowe mnie rzuciły na kolana. Ale jest jedna perełka. Chyba, jak kiedyś odważę się upuścić sobie parę kropel krwi, zrobię ten eksperyment. Naukowy podryw :-) 
"Dwie krople krwi z palca na łyżeczkę spadły [...]Szamponu niewielką ilość na kroplę krwi swojej na łyżeczce nalałeś i do kuchni z kobietą wróciłeś. Tam na łyżeczkę z krwią i szamponem zmieszaną soli kuchennej szczyptę nasypałeś, aż duża chmura osadu się wytrąciła. Osad ten przez filtr z ekspresu do kawy do małego kieliszka  przepuściłeś i wódki do niego dolałeś. Potem kieliszek ów do zamrażalnika na godzinę wstawiłeś.[...] Gdy godzina minęła [....] kieliszek z zamrażalnika wyciągnąłeś. W kieliszku białe, podobne do cieniutkich jedwabnych nici skręconych w pajęczynę włókna się pojawiły. Wtedy Ty na cienkie szklane mieszadełko, którego do mieszania żubrówki z sokiem jabłkowym używasz, te włókna nawinąłeś, kilkoma oddechami osuszyłeś i w szklance wody rozpuściłeś. I w tej szklance Twoje DNA majestatycznie pływało, co niewiastę Ci tej nocy towarzyszącą bezgranicznie oczarowało."
Ostrzeżenie! książka niewskazana dla osób bez dystansu do swojej wiary w Boga, bez dystansu do instytucji kościoła, do używania słów powszechnie uważanych za niekulturalne :-) ale ja mówię - podaj dalej....

********

Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość, Ks. Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka; Wydawnictwo WAM, 2015

 

Dla mnie najważniejsze słowa z tej książki-wywiadu: "W sprawach zasadniczych - jedność, w drugorzędnych - wolność, a nade wszystko - miłosierdzie".


Sięgając po książkę myślałam, że będzie li tylko o petardzie, czyli raku, o radzeniu sobie z chorobą. Jeszcze przed przeczytaniem pierwszej strony strony przyjaciółka uprzedziła mnie, że będę zaskoczona. I oczywiście byłam. Gdzieś ten temat się przewija, ale nie jest pierwszoplanowy. Pewnie dlatego, że jak mówi ks. Kaczkowski "Choroba nie jest moim sposobem na życie, ja żyję pomimo niej". Ale to dopiero na 224 stronie, i dopiero wtedy zrozumiałam do końca sens tej książki.

Chcesz dowiedzieć się co Ks. Kaczkowskiego doprowadziło do miejsca gdzie teraz jest, dlaczego Jezuici go nie chcieli, czy miał problemy, bo czyta Wyborczą i broni Owsiaka, jak postrzega homoseksualizm, jak rozmawia z ludźmi wyrzuconymi poza "słuszny" nawias społeczeństwa, a przede wszystkim co dla niego jest najważniejsze - przeczytaj!

Ostatnimi czasy zastanawiam się czemu w nas tyle agresji, kiedy z kimś się nie zgadzamy. Nie umiemy prowadzić prawdziwego dialogu. Dyskutujemy, debatujemy, nie ma w tym chęci usłyszenia tego co druga osoba myśli, chcemy tylko wypowiedzieć swoje zdanie, opinie i udowodnić, że tylko my mamy rację. Na dodatek niestety przy tym obrażamy innych, czyli hejterstwo się szerzy. Ksiądz podczas wywiadu mówi: 
"Ludzie w nikłym stopniu uczestniczą w życiu kulturalnym. Maleją nasze kompetencje kulturowe, zmniejsza się zakres używanych przez nas słów. [...] Dlatego musimy doskonalić się w krótkich treściwych wypowiedziach, najlepiej takich, które przełamują konwencje, burzą stereotypy. Tymczasem sztuka retoryki i oratorstwa zanika, człowiek nie ma wiele do powiedzenia, nie znajduje słów, nie nasuwają mu się natychmiastowe skojarzenia, bo nie przeczytał zbyt dużo poezji ani literatury pięknej, nie obejrzał największych dzieł artystycznych".
Przyczyn takiego stanu jest pewno wiele, ale powiem Wam, czytając takie książki, słuchając takich ludzi jak ks. Kaczkowski, można uwierzyć, że nic straconego. to jeszcze się zmieni. Więc podawajcie dalej! 
O i tu mi przyszła myśl, żeby zmienić  tytuł tej strony :-) Bo chciałabym, abyście nie tylko czytali te książki, jeżeli ich jeszcze nie przeczytaliście, ale zachęcali innych do sięgnięcia po nie. A więc PODAJ DALEJ!

*****

Potargana w miłości, o Agnieszce Osieckiej, Ula Ryciak; Wydawnictwo Literackie, 2015

 

"Przyjaciele moi i moje przyjaciółki
nie odkładajcie na później 
ani piosenek, ani egzaminów, 
ani dentysty, a przede wszystkim
nie odkładajcie na później miłości"


Agnieszka Osiecka pokazana w otoczeniu swojej twórczości. 
Znałam jej teksty, któż ich nie zna, tak mało wiedziałam o jej życiu. Może oprócz tego o czym pisano wiele razy, czyli jej relacjach z córką. Ale że tylko i wyłącznie jej córka może oceniać Agnieszkę Osiecką jako matkę, nie o tym tu.
To co mnie ujęło to to, że Agnieszka Osiecka była wierna sobie, niczego nie udawała, nie szła za tłumem, bo tak wypada, bo co sobie pomyślą inni. Nie zawsze wszystkim się to podobało, ale ona do końca pozostała sobą.
Czułość dla ludzi to tkanka piosenek Osieckiej. Forma obłaskawienia chropowatej warstwy rzeczywistości. Michał Zabłocki - poeta, syn chrzestny Agnieszki, zwróci uwagę na rolę, jaką odegrały jej piosenki w życiu wielu ludzi. "Miała taki arystokratyczny dystans wobec rzeczywistości, który powoduje, że ludzie łatwo w to wchodzą, łatwiej im pewne tematy przetrawić, one nakładają się na ich losy" - pisze Ula Ryciak w swojej książce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz