poniedziałek, 30 maja 2016

Musisz mi zaufać, czyli to co nas hamuje, żeby zaufać

Czy wyobrażasz sobie, że Czarna Inez może Cię czegoś nauczyć? Że zabawa w piratów odkryje przed Tobą nowe podejście do zaufania? Nie? A jednak :) Dlatego życie jest takie zaskakujące i ciekawe.

Czasem zdarza się, że w ciągu kilku minut ktos potrafi Ci zmienić punkt widzenia o 180 stopni. Oczywiście do tych "kilku minut", czyli punktu kulminacyjnego, wiedzie droga, która trwa o wiele dłużej. U mnie to było 2 godziny.
Przechadzałam się pomiędzy salami, gdzie w najlepsze trwała zabawa. Tak, całkiem poważni, dorośli ludzi bawili się jak dzieci w planszówki. Dotarłam tam, gdzie królowała Czarna Inez, czyli gra o zaufaniu, współpracy, komunikacji. Zdobywanie wysp, piraci, odkrywcy, kartograf sprzedający mapy. Dzialo się. Jak to zwykle bywa podczas podróży czychają na nas ciekawe przygody, ale też i pułapki. Miałam zostać tylko na chwilę, żeby iść dalej do kolejnej sali, ale coś przyciągnęło moją uwagę. Zobaczyłam jak prosta gra wywołuje relacje, które codziennie obserwuję w pracy, jak i w życiu prywatnym. Zobaczyłam co się dzieje w grupie gdy dochodzi do głosu nieufność, kombinowanie pod  tytułem "ja myślę, że wiem co oni myślą", "oni na pewno coś kombinują". Byłam obserwatorem, mogłam z boku przyjrzeć się temu co się dzieje, gdy ktoś rzuci ziarenko niepewności co do intencji drugiej osoby i jak to działa na zaufanie, a co za tym idzie współpracę.

Byłam strasznie ciekawa jak to wszystko podsumuje nasz Trener. Usłyszałam "Wyobraźcie sobie, że macie ruszyć samochodem z zaciągniętym ręcznym hamulcem". Hmmm, nie od dziś wiadomo, że metafory to silne narzędzie trenerskie. Dla tych, dla których samochody to czarna magia, tak, da sie ruszyć, ale zatrzesz silnik, spalisz klocki hamulcowe, i jeszcze parę innych rzeczy będzie wymagało bardzo drogiej w skutkach wizyty w warsztacie samochodowym.

No dobra ale co to ma wspólnego w zaufaniem?

Jeżeli chcesz zbudować, odzyskać zaufanie na "zaciągniętym ręcznym hamulcu" to będzie Cie to kosztować wiele wysiłku, ale na końcu może się okazać, albo nawet więcej, jest to bardzo prawdopodobne, że efektu nie będzie. To o co trzeba w pierwszej kolejności zadbać to odpuszczenie hamulca. Wtedy nasze auto pod tytułem zaufanie ruszy płynnie i pojedzie tam gdzie będziem chcieli.

Na naszym spotkaniu Trener odniósł to do współpracy w korporacji, gdzie zaufanie jest jednym z najważniejszych czynników, od którch zależy dobra współpraca i zaangażowanie. Ale tak naprawdę to nie tylko w życiu zawodowym tak to działa.
Tak samo jest w przyjaźni, w miłości.


Jeżeli zdradziłeś przyjaciela, albo przynjamniej on ma podejrzenia, że nie całkiem fair byłeś wobec niego słowa "Musisz mi zaufać" tylko jeszcze bardziej będą zaciskały linkę naszego ręcznego hamulca. "Zaufaj mi, jesteśmy przecież przyjaciółmi, to przecież zobowiązuje", "jak możesz mi nie ufać"....czy czasem nie wzbudzisz jeszcze większego braku zaufania? W naszych głowach do głosu dochodzi wtedy Czarna Inez, która broni nas przed kłamstwami, poczuciem poniżenia, poczuciem wykorzystania. Bardzo chcemy ją mieć, z nią czujemy się pewniejsi, żaden Pirat nam nie straszny. Czarna Inez to taka tarcza, od ktorej odbija się wszystko co próbuje do nas dotrzeć. Ale Czarna Inez nie robi niczego za darmo. Prędzej czy później odbierze swoją zapłatę. Jak? Utratą przyjaciół, strachem przed kolejnym związkiem, graniem w pracy tylko do swojej bramki, no bo przecież zaufanie, współpraca się nie opłaca, bo każdy dba tylko o swój interes. Czarna Inez zabiera nam wiarę w nas samych.
Brak zaufania. To jest właśnie cena, którą płacimy Czarnej Inez za ochronę nas przed.... nami samymi.

Czasem Czarna Inez się przydaje, nie przeczę, ale warto zwrócić się przede wszystkim do jej przeciwieństwa. W zderzeniu Zaufania i Nieufności warto, żeby nasz Przyjaciel poznał nasze myśli, uczucia, ważne, żebyśmy my poznali jego myśli, co czuje, co się stało, a może to jednak wyglądało inaczejniż myśleliśmy. Rozmowa, czyli przeciwieństwo Czarnej Inez,  potrafi zdziałać cuda. Każdy z nas może poczuć jak z każdą upływającą minutą szczerej rozmowy  powoli zwalniamy nasz hamulec ręczny, a auto zaczyna ruszać w kierunku zaufania. Nie bez znaczenia jest tu, że ten hamulec jest ręczny. Bo to w naszych rękach jest odpowiedzialność, bo to w naszych rękach jest decyzja, czy chcemy ze sobą rozmawiać, czy chcemy działać razem. Tu nie działa żaden automat.

Wskazana jest również cierpliwość (o tym, że wymaga diabelskiej siły pisałam tu http://kiedyspojrze2.blogspot.com/2015/11/cierpliwosc-czyli-historia-o.html). Ja wiem, że są samochody, które potrafią rozpędzać się do 'setki" w kilka sekund. Jednak każdy przeciętny czterokołowiec potrzebuje trochę więcej czasu. I tak samo jest z ponownym zaufaniem, kiedy kogoś zawiedliśmy. Drobnymi krokami pokazujemy, że owszem zdarzył sie nam błąd, ale wyciągnęlismy wnioski, wiemy już czego nie robić. I tak milimetr po milimetrze zwalniamy hamulec. Słowem, gestem, dobrym uczynkiem, okazaną pomocą, szacunkiem, cierpliwie i konsekwetnie. I wtedy nasze wspólne auto powoli, ale jednak do przodu ruszy z miejsca.

Pamiętajmy tylko, że niewiele też wystarczy, żeby ręka znów poszybowała w górę zaciągając hamulec i zatrzymując nas w miejscu.

Nie wiem jak to jest ale jeżeli chodzi o teksty o zaufaniu to oni do mnie przemawiają najbardziej (Mor W.A. - Kredyt zaufania)



Chcesz więcej wiedzieć o grach szkoleniach. Zajrzyj między innymi tu www.gry.mindlab.pl