czwartek, 12 listopada 2015

Cierpliwość, czyli historia o diabelskiej sile

Zdolność spokojnego, długotrwałego znoszenia rzeczy przykrych, zdolność spokojnego wyczekiwania na coś lub dążenia do czegoś, nieustępliwość, niestrudzoność, konsekwencja. Oto przedstawiam Wam.... CIERPLIWOŚĆ.


To tyle jeżeli chodzi o definicje encyklopedyczne. Niby wszystko się zgadza. Tylko czy cierpliwość jest w ogóle możliwa w dzisiejszym świecie? I czy zawsze jest dla nas dobra? Czy to dobrze długotrwale znosić rzeczy przykre? Czy zawsze warto być cierpliwym?

Będzie więc o cierpliwości, trochę inaczej też :-)


Anielska cierpliwość wymaga piekielnej siły (Aleksander Kumor)


W pracy wymaga się od Ciebie natychmiastowych sukcesów (któż nie słyszał o "quick wins"), choć niby wszyscy wiedzą, że nie od razu Rzym zbudowano ;-) Ale jak to dobrze pochwalić się, że coś szybko nam się udało, przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka, albo raporty i statystyki o tym mówią. Trudno nam uwierzyć, że w pewnych aspektach  po prostu i po ludzku trzeba dać czas na zmianę i cierpliwie poczekać na efekty, oczywiście przy założeniu, że cały czas działamy, a nie tylko siedzimy i czekamy. Tak, tu cierpliwość się sprawdza. Inaczej możemy nieźle się frustrować, że przecież tyle wysiłku włożonego, a tu rezultatów brak. Tyle, że to nie oznacza, że ich nie ma. One też potrzebują czasu, żeby wyjść na wierzch. I uwierz, wyjdą!
W pracy niestety często trzeba się jednak pokazać "sile wyższej". I zamiast skupić się na tym, żeby nie odwlekać rozpoczęcia działań, te rozwlekają się w nieskończoność, czas mija, bo trzeba omówić jeszcze to i tamto, a może jeszcze zrobić to inaczej. No i potem nie ma czasu na cierpliwość, bo faktycznie zrobiło się późno. Pewno wiele osób to zna. A tak a propos odwlekania to czytaliście wywiad z Josephem Ferrari w ostatnim numerze "Charakterów" (11/Listopad 2015) - Zaraz, potem, jutro? Rzecz o prokrastynacji i jak odwlekaniem szkodzimy sobie? Polecam.




Ale wróćmy do tematu cierpliwości. Nie należę do osób cierpliwych :-) Próbuję. Bo jednak zaczęło mi to przeszkadzać, że gdy pojawiają się problemy, przeszkody, moja niecierpliwość podnosi mi ciśnienie, powoduje u mnie nerwowość. I nie chodzi tu o wielkie sprawy. Irytują mnie korki, kolejki do kasy, jak Dominika wolno robi zadanie domowe z polskiego, że farba wolno schnie.  Bo trzeba szybko, zaraz, spieszę się, bo to takie bezsensowne czekanie. Tylko po co mi ta złość i nerwy? Marek Aureliusz mówił "Boże, daj mi cier­pli­wość, bym po­godził się z tym, cze­go zmienić nie jes­tem w sta­nie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jed­no od drugiego". Właśnie chyba tej mądrości jeszcze się uczę. I to pomaga mi najbardziej.

Kiedy nerwy stają na baczność zadaję sobie pytania:
- czy ja mam na to wpływ?
- jeżeli tak, to zastanawiam się co mogę zrobić?
- jeżeli nie, to... liczę do 10, otwieram na telefonie fejsa, puszczam muzykę, ulubiony kabaret (to akurat nie w samochodzie hihihihi), biorę sobie kawę z mlekiem, koc i książkę do ręki, czyli robię to co wprawia mnie w dobry nastrój.
Wkurzam się, pewno, że tak, ale już na pewno trwa to krócej :-)

Fotografowanie to jedna z najlepszych lekcji cierpliwości. Można oczywiście pstrykać do woli setki zdjęć, szybko i setkami. Ale i tak na to jedno ujęcie, które wprawi nas w zachwyt czeka się zazwyczaj długo.
Poniższe zdjęcie robiłam w Parku Moczydło w ubiegłym roku. Nad stawem stado kaczek. Bardzo lubię obserwować ich zachowania, robić im zdjęcia. Jak to zwykle bywa nic nie jest na zawołanie, nie rozkażę czy poproszę 'kaczuszko kochana rozłóż swoje piękne skrzydła, bo ja tu chcę zrobić Ci przepiękne zdjęcie'. To często właśnie inni dają nam szansę praktykowania cierpliwości, nieprawdaż? :-)
Ze dwie godziny siedziałam nad stawem i czekałam. To co miałam okazję zobaczyć przez ten czas... bezcenne.

Park Moczydło. Fot. Kasia Aniszewska

 
Cierpliwość to dobra cecha. Ale że miało być o cierpliwości też inaczej to włożę kij w to mrowisko cierpliwości. Po co nam czekać na coś,  jak można mieć to coś już, natychmiast? Fajnie, że na więcej możemy sobie pozwolić. Przecież w życiu nie chodzi o umartwianie się. Jeżeli coś uda mi się zrobić szybko, nie muszę oszczędzać rok, żeby kupić nowy obiektyw, to dobrze. I to wcale nie oznacza, że nie będę tego doceniać.  Dobrze jest korzystać z tego co może ułatwić nam życie, ba, po prostu uprzyjemnić je. Sprawa się trochę komplikuje jeżeli jesteśmy na tyle niecierpliwi, że na ten przykład zapożyczamy się, żeby kupić wymarzoną rzecz wiedząc, że trudno będzie nam ją spłacić. Bo chcemy ją mieć właśnie teraz i nie potrafimy poczekać. Przecież tak łatwo wziąć pożyczkę, tak szybko, tylko nie myślimy tym co będzie w przyszłości. I tu cierpliwość przydaje się jak głos rozsądku

Może niecierpliwość nie popłaca, ale zdarza się, że bycie cierpliwym niestety też nie przynosi nam korzyści. Sama tego doświadczyłam. Myślałam, że jeżeli będę cierpliwa i poczekam to zostanie to wynagrodzone. Tak się jednak nie stało. Przecież nie można nikogo zmusić, poganiać. Nie, trzeba cierpliwie czekać. Tak myślałam. Kiedy jednak stałam się właśnie niecierpliwa i zaczęłam dopytywać, upominać się o swoje, to  wtedy dowiedziałam się prawdy, niefajnej, ale jednak prawdy.  Jeżeli porzuciłabym wcześniej moją cierpliwość, to tą prawdę poznałabym dużo wcześniej. Lepsze to niż kłamstwo, zawsze!

To mnie nauczyło, że moje bycie czasami niecierpliwą jest dla mnie dobre ;-) tylko do tego trzeba dołożyć skarb kobiecej psychiki, zwanej intuicją, żeby rozpoznać ten moment kiedy dobrze jest przestać być cierpliwą i dużo siły, żeby znieść rozczarowania. I jeszcze dużo poczucia humoru, bo jak mawiał Phil Bosmans "Hu­mor i cier­pli­wość to dwa wielbłądy, na których prze­mie­rzyć można wszys­tkie pustynie."

I dla Was nutka na dziś - Zakopower 'Tak ma być'




Miłego i cierpliwego dnia Wam życzę ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz